Aplikacja COVID-owa pomoże odciążyć szpitale i sanepid
Pierwsza polska aplikacja COVID-owa powstała z inicjatywy Centrum Symulacji Medycznych i Innowacji Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz firmy Termini. Ma ona pomóc w diagnozowaniu chorych zakażonych koronawirusem bez konieczności wizyty u lekarza. Zastosowanie jej na dużą skalę pomoże odciążyć służbę zdrowia i dostarczy danych dotyczących przebiegu choroby.
Aplikacja COVID.Termini.app powstała w ramach projektu systemu rejestracji pacjentów współfinansowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Jego inicjatorem było Centrum Symulacji Medycznych i Innowacji Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w konsultacji z Zakładem Informatyki Medycznej i Telemedycyny WUM. Nad stworzeniem aplikacji pracował 7-osobowy zespół programistów spółki Termini.
– Głównym celem, jaki sobie postawiliśmy jest odciążenie polskiego systemu ochrony zdrowia poprzez zautomatyzowanie działań na niektórych poziomach opieki nad pacjentami. Aplikacja pomoże typować osoby, które mogą już być zakażone, nawet jeśli nie odczuwają jeszcze objawów infekcji. Wskaże też czy dany pacjent potrzebuje bezpośredniej konsultacji lekarskiej, czy też może zostać w domu, gdzie jego stan będzie na bieżąco monitorowany – mówi dr Marcin Kaczor, prezes CSMI WUM. – Korzystanie z aplikacji nie zastępuje oczywiście badania, ale dzięki analizie trzech podstawowych parametrów umożliwia przyśpieszenie decyzji diagnostycznych i terapeutycznych.
Aplikacja jest już w pełni gotowa do użytku i dostępna online. Aktywowana zostanie jednak dopiero wtedy, kiedy w systemie pojawia się administratorzy, np. placówki medyczne lub samorządy.
– Dopóki to się nie wydarzy, każdy pacjent, który wypełni formularz rejestracyjny i wprowadzi dane otrzyma maila z powiadomieniem, czy aktualnie jego miasto, gmina, czy powiat jest obsługiwany przez jakiś podmiot zarządzający – mówi Michał Szulecki, prezes spółki Termini.
Jak działa aplikacja COVID-owa?
Aplikacja COVID-owa jest prosta w obsłudze. Jedyny wydatek, jaki ponosi pacjent jest związany z zakupem pulsoksymetru – nieinwazyjnego (zakładanego na palec) urządzenia elektronicznego, służącego do pomiaru saturacji, czyli wysycenia tlenem krwi.
Po zarejestrowaniu się w dostępnej online aplikacji, użytkownik podaje trzy dane: procentowy wynik badania pulsoksymetrem, subiektywną ocenę odczuwalnych duszności (w skali od 1 do 10) oraz temperaturę ciała. W kolejnej wersji aplikacji konieczne będzie jeszcze dodanie informacji o liczbie oddechów na minutę oraz wartości tętna, którego wartość także można odczytać z pulsoksymetru. Dane będą automatycznie przesyłane do lekarza lub ratownika medycznego zarejestrowanego w systemie, wskazanego przez samorząd lub instytucję publiczną – administratora.
– Jeśli wynik pomiarów jest niepokojący, na przykład pulsoksymetr wskazuje wielkość saturacji poniżej 90%, pacjent zostaje oznaczony za pomocą „czerwonej chorągiewki”. Lekarz wie, że osoba taka potrzebuje pomocy i dzwoni do niej, żeby przeprowadzić dodatkową konsultację – wyjaśnia Michał Szulecki. – W trakcie rozmowy może ocenić, że np. z chorym nie jest dobrze, ale może on samodzielnie dotrzeć do szpitala, albo że jego stan wymaga wezwania karetki – mówi Szulecki.
Dodaje, że docelowo w ramach aplikacji będzie wdrożony drugi kanał przekazywania danych przez pacjenta – automatyczna ankieta telefoniczna. Pacjent, zamiast wpisywać dane do aplikacji, będzie mógł wybierać je tonowo w trakcie połączenia głosowego z automatem. Jeśli wyniki będą niepokojące, na końcu usłyszy komunikat: „Za chwilę skontaktuje się z tobą lekarz”.
Żeby skutecznie monitorować stan pacjentów wymagane jest wprowadzanie danych minimum dwa razy dziennie. Jeśli pacjent tego nie robi system automatycznie powiadamia za pomocą SMS o kolejnym terminie przeprowadzenia pomiarów.
Informacje na temat działania aplikacji znajdują się na stronie: www.covid-info.termini.app
Źródło: Biuro prasowe Termini.app