Bariery językowe w ratownictwie medycznym w czasach COVID-19. Czy aplikacja może pomóc? - ratownicy24.pl
Reklama

Wyszukaj w serwisie

Bariery językowe w ratownictwie medycznym w czasach COVID-19. Czy aplikacja może pomóc?

Artykuł ma na celu pokazanie innowacyjnej aplikacji dla ratowników medycznych, która pozwala na pokonanie wszelkich barier językowych, zwłaszcza w czasach COVID-19. Ułatwia także porozumiewanie się z pacjentem obcojęzycznym w celu udzielenia mu pomocy przez zespoły ratownictwa medycznego na całym świecie.

Słowa kluczowe
aplikacja na telefon, ratownicy medyczni, bariery językowe

Pewnego popołudnia wezwana karetka (hasło „bezradna osoba”) śpieszy na miejsce zdarzenia. Ratownicy medyczni zastają siedzącego na krawężniku i pochylonego do przodu mężczyznę w średnim wieku. Pacjent reaguje na mowę, jednakże zwraca się do ratowników w obcym, chyba włoskim, a może hiszpańskim języku. Rękami i nogami próbuje wyjaśnić, co mu dolega. Po chwili podnosi głos. Ma poczucie, że nikt go nie rozumie, narasta jego poirytowanie. Na widoku brak krewnych i innych osób postronnych, które mogłyby wcielić się w rolę pomocnego tłumacza. Osoba, która wezwała pogotowie, twierdzi, że zastała pacjenta w opisanej wyżej sytuacji przed dziesięcioma minutami. Więcej wnieść nie może. Poza niejasnymi bólami, których natężenia i lokalizacji można się tylko domyślać, niczego nie da się ustalić.

Bariery językowe w nagłych wypadkach komplikują nie tylko leczenie. Mogą być one niebezpieczne zarówno dla pacjenta, jak i ratowników medycznych, na przykład wówczas, gdy ocena kliniczna pacjenta nie jest w pełni możliwa, a anamneza i przyczyna wezwania pozostaną mgliste. Dotyczy to zwłaszcza osób zagrożonych śmiercią, pacjentów w wyjątkowych sytuacjach psychiatrycznych, takich jak skłonności samobójcze, oraz osób odurzonych lub agresywnych.

W wymienionych sytuacjach ratownicy zdają się na pomoc (nieprofesjonalnych) tłumaczy, których wsparcie z uwagi na jakość tłumaczenia i obowiązek zachowania milczenia jest często problematyczne. Nierzadko w roli tłumaczy występują krewni, zdarza się, że dla chorych rodziców tłumaczą dzieci. Zwłaszcza w przypadku „wstydliwych” chorób, na przykład ginekologicznych lub położniczych, rysują się wyraźnie granice zaangażowania nieprofesjonalnie tłumaczących krewnych. Alternatywnie można spróbować porozumieć się w języku trzecim, na przykład angielskim lub rosyjskim. Egzaminu nie zdały zaś książeczki z piktogramami, które ratownicy, i tak już obarczeni ciężkim sprzętem ratowniczym, musieliby zabierać ze sobą. Do tego piktogramy i leżące u ich podstaw pojęcia mają duży potencjał, aby je zrozumiano na opak, i tym samym, zamiast pomóc, mogą wprowadzić jeszcze więcej zamieszania. W pojedynczych przypadkach znajdują zastosowanie programy tłumaczeniowe, takie jak Tłumacz Google. Mają one, niestety, tę poważną wadę, że trzeba do nich najpierw wprowadzać treści, co pochłania wiele cennego czasu na pierwszą ocenę.

Dostęp ograniczony.

Pełen dostęp do artykułu tylko dla zalogowanych użytkowników z wykupioną subskrypcją.

Dołącz do nas! Dlaczego warto się zarejestrować:

  • Zyskasz bezpłatny dostęp do wybranych artykułów z zakresu medycyny ratunkowej
  • Otworzymy dla Ciebie wybrane video-szkolenia, dzięki którym na bieżąco zaktualizujesz swoją wiedzą
  • Otrzymasz dostęp do tematycznych e-booków
  • Zagwarantujemy Ci aktualizację kalendarium wydarzeń ratowniczych
  • Zyskasz dostęp do wszystkich wywiadów z działu: „Z ratowniczym pozdrowieniem”
zarejestruj się

Logowanie

Reklama
Reklama
Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.