„Miałem 20 nocek pod rząd po 12h”
O tym jak wygląda praca EMR, rozmawiamy z Rafałem Janikiem, ratownikiem medycznym, który przez rok pracował na tym stanowisku w Kanadzie.
Jak rozpoczęła się twoja przygoda z ratownictwem? Od zawsze wiązałeś z tym przyszłość?
Z ratownictwem spotkałem się przypadkowo, już nie pamiętam dokładnie gdzie. Chyba gdzieś w gazecie znalazłem informację na temat nowo otwartej szkoły w Kłodzku, w Medycznym Studium Zawodowym pojawił się nowy kierunek – ratownik medyczny – jako 2-letnie studium policealne. Po ukończeniu studium rozpocząłem roczny staż na oddziale neurologii w Kłodzku. Równocześnie rozpocząłem licencjat z ratownictwa medycznego w Nysie i zostałem zatrudniony w pogotowiu w Kudowie Zdrój. W 2018 roku uzyskałem tytuł magistra z „Organizacji medycznych czynności ratunkowych i zarządzania kryzysowego” w Łodzi. W 2021 roku skończyłem studia podyplomowe na kierunku „Prawo medyczne” na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.
Pracowałeś jako EMR na platformie wiertniczej w Kanadzie. Dlaczego zdecydowałeś się właśnie na taką pracę?
Również przypadek. 🙂 Myślałem o wyjeździe gdzieś za granicę, pierwsze kroki wiązałem z Wielką Brytanią, dlatego zrobiłem prawo jazdy kat. C (potrzebne do prowadzenia ambulansu), lecz znalazłem ciekawszą ofertę dzięki programowi International Experience Canada. Program umożliwiał pracę do roku czasu w Kanadzie. Zacząłem szukać pracy w zawodzie, wybrałem prowincję Alberta w Kanadzie. Ratownik medyczny jest gdzieś tak pomiędzy ratownikami Primary Care Paramedic a Advanced Care Paramedic (wykonuje RSI). Wybrałem poziom 1 , czyli Emergency Medical Responder z tego powodu, że w porównaniu z ww. zawodami łatwiej jest zdobyć licencję.
Praca jako EMR szczególnie na platformach wiertniczych jest niebezpieczna i z tego względu dobrze płatna. Z drugiej strony była to przygoda, wyzwanie, codzienne uczenie się nowych rzeczy.