NIK skontrolował SOR-y. Jest wiele zaniedbań
Z przeprowadzonej przez NIK kontroli w 5 szpitalach na Śląsku wynika, lekarze prowadzili wielodobowe dyżury, nierzetelnie prowadzili dokumentację medyczną oraz nie stosowali się do nowych zasad segregacji medycznej pacjentów.
Kontrola została przeprowadzona za względu na liczbę incydentów oraz zgonów pacjentów, którzy zgłaszali się na izby przyjęć szpitalnych oddziałów ratunkowych. Szpitale te znajdują się w Cieszynie, Częstochowie, Jaworznie, Rybniku i Tarnowskich Górach. Okres kontroli zakładał lata 2016-2019.
Wszystkie szpitale spełniały wymagania kadrowe. Zatrudniały ordynatora, pielęgniarkę oddziałową, pielęgniarki oraz ratowników medycznych w ilości niezbędnej do prawidłowego funkcjonowania. Na czterech oddziałach, w niektóre dni, brakowało lekarzy zatrudnionych na SOR-ach. Świadczeń udzielali lekarze wzywani z dyżurów. Takie działanie jest niezgodne z zarządzeniem Prezesa NFZ. Opieka na SOR-ach powinna być całodobowa i niezależna od opieki sprawowanej na innych oddziałach.
Wydłużony czas pracy
We wszystkich szpitalach lekarze zatrudnieni na umowę o pracę, po jej zakończeniu, pełnili świadczenia na umowę cywilno-prawną. Oznacza to, że na etacie pracowali 8 godzin, a na umowę pełnili ponad 24-godzinne dyżury bez minimalnego 11-godzinnego, nieprzerwanego odpoczynku dobowego.Wynika z tego, że czas pracy takich lekarzy wynosił nieprzerwanie ponad 31 godzin, a w skrajnych przypadkach nawet 55 godzin. Dodatkowo lekarz pracował na SOR-ze przez ok. 50 godzin, w niektórych przypadkach – 72 godziny, a nawet 96 godzin!
Każda placówka zapewniła pacjentowi dostęp do specjalistycznych badań diagnostycznych, ultrasonograficznych, komputerowych badań tomograficznych oraz badań endoskopowych. Odnotowano coroczny wzrost nakładów NFZ na leczenie w szpitalnych oddziałach ratunkowych przy jednoczesnych stratach.
Źródło: www.medexpress.pl