Podwyżki w ochronie zdrowia w obliczu inflacji
Projekt nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego dla pracowników ochrony zdrowia trafił do Sejmu. Jednak jak zauważa przewodnicząca Porozumienia Chirurgów „Skalpel”, w obliczu inflacji, podwyżki tej już nie ma.
Nowelizacja ustawy trafiła do Sejmu i może zostać uchwalona już w przyszłym tygodniu. Projekt zakłada zwiększenie współczynników pracy, które pomnożone przez wartość średniego wynagrodzenia, dają wysokość minimalnej pensji brutto.
Jak pisze na Twitterze MZ Adam Niedzielski to przełomowa ustawa dla polskich medyków, która gwarantuje systematyczny wzrost pensji. Uwzględniamy w niej istotną rolę pielęgniarek.
Jednak pracownicy ochrony zdrowia nie pałają tak dużym entuzjazmem. Wpis ministra zdrowia komentuje Gilbert Kolbę, magister pielęgniarstwa i rzecznik białego miasteczka – Doceniam zauważenie roli pielęgniarek, natomiast nie nazwałbym tej ustawy przełomową. Dla pacjentów nie zmienia się nic, a wynagrodzenia nadal nie będą odpowiednie wobec oferowanych przez rynek prywatny stawek.
Jak również słusznie zauważa Renata Florek-Szymańska, przewodnicząca Porozumienia Chirurgów „Skalpel”, podwyżki w ochronie zdrowia są znikome w obliczu inflacji.
Przewodnicząca porozumienia chirurgów dodaje, że wzrost kwot kredytów spowodowany inflacją jest znacznie większy od kwoty proponowanych podwyżek.
Według ekspertów, podwyżki wciąż nie są proporcjonalne do wykonywanej pracy. Jeśli w przyszłości nic w tej kwestii się nie zmieni, pracownicy służby zdrowia będą rezygnować z placówek publicznych, na rzecz prywatnych, gdzie stawki są zacznie większe.
Żródło: tvn24.pl
