Pracownicy SOR-u w Lublinie nie mogą wrócić do domu
Kryzys w Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie z powodu bardzo dużych braków kadrowych. Pracownicy walczą godne warunki pracy.
Personel Szpitalnego Oddziału Ratunkowego po nocnej zmianie nie może opuścić swojego miejsca pracy, jeśli wrócą do domu, grozi im zwolnienie. Dyrekcja Przekazała im to na piśmie. Reszta lekarzy, ratowników i pielęgniarek są na zwolnieniu lekarskim, więc brakuje zmienników.
Na ten moment na oddziale jest jeden lekarz, ratownik i pielęgniarka. Pracownicy komentują, że mieli już dość pracy w tak niesprzyjających warunkach.
– Jesteśmy zastraszani i mobbingowani – powiedziała jedna z pielęgniarek.
Kadra szpitala w Lublinie oburzyła się na brak wewnętrznego dodatku dla pracowników na SOR-ach. Dyżur medyków trwa 12 godzin, z czego 4 godziny są poświęcone na opiekę nad pacjentami zakaźnymi w strefie czerwonej.
Dyrekcja zarzeka się, że tych dodatkowych pieniędzy „sorowskich” nie będzie. Jednak personel nie otrzymał konkretnej odpowiedzi, dlaczego tak zadecydowali.
Pomimo odbytej 12-godzinnej, nocnej zmiany, pracownicy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala Klinicznego nr 4 w mieście Lublin, mają zakaz opuszczania swojego miejsca pracy. Apelują, że w końcu chcą zadbać o swoje zdrowie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Wstrzymano przyjmowanie pacjentów.
Źródło: eska.pl