Rząd wiedział o zbliżającej się pandemii, a mimo to ARM wyprzedała maski
W połowie lutego Agencja Rezerw Materiałowych– odpowiedzialna za zaopatrzenie na czas kryzysu – sprzedała prawie 63 tys. specjalistycznych masek ochronnych. Już wtedy było wiadomo, że do Polski nadciąga pandemia koronawirusa.
ARM zamiast skupywać maski, w lutym skupywała węgiel! Potwierdził to poseł KO Sławomir Nitras:
„W czasie, gdy cały świat szykował się na nadejście epidemii, agencja wyprzedawała sprzęt medyczny, żeby skupować węgiel”.
Wszystko po to, by uspokoić buntujących się górników, którzy zaczęli wysypywać miał przed biurem premiera Morawieckiego. To niedorzeczne i nie w porządku wobec lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, którzy narażają teraz własne życie, bo brakuje im sprzętu ochronnego. Ten incydent, tłumaczy Nitras, to wisienka na torcie, która pokazuje jak obecne władze są nieprzygotowane na to, co się teraz dzieje.
Sprzętu ochronnego brakuje nadal
Maski, które zostały sprzedane przez Agencję Rezerw Materiałowych, to specjalistyczne całotwarzowe maski neoprenowe Panoramasque produkcji francuskiej. W obecnej sytuacji, kiedy lekarze sami kupują środki ochrony osobistej dla personelu, czy robią to zwykli obywatele, albo przerabiane są maski do pływania, to jest to sytuacja kuriozalna. Rząd rozdysponowuje sprzęt ochronny dla ratowników, jak np. maski, które zwyczajnie parują, albo rękawiczki, które się rozlatują. Takie maski każdy z medyków przyjąłby z pocałowaniem ręki, gdyż wystarczy do nich dołączyć filtr przeciwwirusowy i byłyby bardzo przydatne.
ARM tłumaczy się, że musiała sprzedać maski, gdyż zbliżał się ich termin ważności. Jednak ze specyfikacji dołączonej do ogłoszenia o sprzedaży wynika, że można ich było używać do 2021 r. Jedyny haczyk był w tym, że musiałyby przejść przegląd główny, który wykonywany jest co 6 lat. Termin ostatniego minął w latach 2018-2019, dlatego lepiej je było sprzedać.
