Studenci ratownictwa poparzeni na zajęciach
Studenci pierwszego roku ratownictwa ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego podczas ćwiczeń wystawieni na długotrwałe działanie lampy bakteriobójczej. Kilkanaście osób trafiło do szpitala.
Sprawa nabrała rozgłosu i samorząd uczelniany postanowił wydać w tej sprawie oświadczenie. Jak wynika z dokumentu, o zaistniałej sytuacji informowano już późnym wieczorem 13 października.
„Od rana 14 października jesteśmy w stałym kontakcie z przedstawicielami Uczelni. Zostaliśmy poinformowani, że poszkodowanym studentom zostanie udzielona niezbędna pomoc medyczna, a okoliczności incydentu wyjaśnione”.
Taką informację możemy znaleźć w oficjalnym komunikacie zamieszczonym na Facebooku na profilu Samorządu Studenckiego WNMZ SUM w Katowicach.
Dodatkowo, jak wynika z nieoficjalnych relacji studentów, do zdarzenia doszło podczas ćwiczeń prowadzonych w katedrze mikrobiologii. Lampa bakteriobójcza miała świecić łącznie przez około trzy godziny, podczas gdy dopuszczalny czas jej pracy to 15 minut. To spowodowało u studentów problemy z oczami, m.in. poparzenia rogówki i siatkówki oka, poparzenia skóry czy zapalenia wirusowe oczu. Wykładowcy lekceważąco reagowali na zgłaszane przez uczniów problemy. Mieli słyszeć, że „uszy mają zdrowe”, więc mogą dalej chodzić na zajęcia.
Źródło materiału: www.wprost.pl