Szpital Narodowy to wciąż niewykorzystany potencjał?
W tymczasowym szpitalu w Warszawie przebywa obecnie ponad 30 pacjentów. Od początku jego otwarcia hospitalizowanych w nim było około 60 osób.
Według doktora Zaczyńskiego z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie w ciągu tygodnia udało się odciążyć dwa oddziały szpitalne (zakładając, że jeden oddział może przyjąć 30 pacjentów). Na stadion trafiają pacjenci w stanie średnim lub lekkim, ale wymagającym hospitalizacji. Może ona polegać na podaniu odpowiednich leków lub tlenoterapii. Stan lekki nie oznacza, że osoba taka może leczyć się samodzielnie w domu. W przypadku pogorszenia stanu zdrowia pacjenta, jest on przeworzony do najbliższego szpitala.
Zaczyński podkreśla również, że budowa takiej tymczasowej placówki to żadne widzimisię, tylko opracowane strategie w oparciu o najlepsze doświadczenia z Chin, Włoch czy Meksyku.
Kryteria przyjęcia
Przyjęcie do placówki to element, który wzbudza najwięcej kontrowersji wśród pacjentów. Mówi się, że osoba z nadciśnieniem nie mogłaby być w niej leczona pod kątem COVID-19. Dyrektor odpiera te zarzuty twierdząc, że w kryteriach nie jest napisane, że osoby ze stabilnymi chorobami przewlekłymi nie mogą być przyjmowane. Co innego, jeżeli pacjent wykazuje zaostrzenie choroby np. w kwestii kardiologicznej. Wówczas lepszym oddziałem dla niego będzie kardiologia.
Ponadto zaznacza, że kryteria są dla lekarzy, a nie dla osób, które są tylko czytającymi kryteria wedle własnego uznania. Zaczyński nie skomentował także wpisu immunologa dra Pawła Grzesiowskiego mówiący o tym, że „Narodowe Izolatorium nie odciąży szpitali”. Zaznaczył tylko, że nie będzie się wypowiadał na temat opinii twitterowych czy mass mediów.
Źródło: www.rynekzdrowia.pl, www. zdrowie.wprost.pl