Umiejętność pływania w społeczeństwie kuleje i jest marginalizowana przez kandydatów na ratowników wodnych
Jak wyglądają takie specjalistyczne szkolenia z zakresu ratownictwa wodnego?
Aby zostać ratownikiem wodnym zgodnie z Ustawą z 18 sierpnia 2011 o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych należy spełnić cztery warunki:
- ukończyć szkolenie ratowników wodnych (czyli zgodnie z ustawą posiadać wiedzę i umiejętności z zakresu ratownictwa wodnego i technik pływackich),
- ukończyć szkolenie nadające inne kwalifikacje przydatne w ratownictwie wodnym (czyli np. sternik motorowodny, stermotorzysta, płetwonurek, nurek zawodowy),
- ukończyć szkolenie z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy (nie dotyczy lekarzy systemu, pielęgniarek systemu, ratowników medycznych realizujących doskonalenie zawodowe),
- oraz być zatrudnionym lub pełnić służbę w podmiocie uprawnionym do wykonywania ratownictwa wodnego lub być członkiem tego podmiotu.
Należy więc wziąć udział (i zdać egzaminy) w minimum trzech szkoleniach z kwalifikacji przydatnych w pracy. Szkolenie ratowników wodnych to minimum 63 godziny (u nas w Podwodniku dużo więcej ze względu na konieczność doskonalenia technik pływackich), gdzie oprócz teorii ćwiczone są w praktyce techniki pływackie i ratownicze. Szkolenie KPP to 66 godzin i nie wymaga specjalnych wcześniejszych predyspozycji i przygotowań. Szkolenie z zakresu dodatkowych kwalifikacji można sobie wybrać.
Przepisy narzucają konieczność ich odnawiania (co 3 lata) jedynie z kwalifikowanej pierwszej pomocy. Nie mniej jednak podnoszenie umiejętności, poznawanie najnowszych rozwiązań z zakresu ratownictwa wodnego jest równie ważne jak samo uzyskiwanie uprawnień. W świecie ratowniczym jest wiele organizacji, które nie zaniedbują tej części szkoleniowej – widać to choćby podczas śledzenia ich portali społecznościowych. My w Podwodniku jesteśmy świadomi, że trzech doskonałych ratowników, którzy nie umieją ze sobą współdziałać nie poprowadzi dobrze akcji, jak również najnowocześniejszy sprzęt (który sukcesywnie pozyskujemy), bez umiejętności jego zastosowania na nic się nie przyda. Konieczne jest regularne, wspólne ćwiczenie zarówno wewnętrzne – w grupie ratowniczej, jak i zgrywające różne służby oraz podmioty ratownicze (podmioty ratownictwa wodnego z policją, strażą pożarną, PRM i innymi służbami).
Jakie niebezpieczeństwa niesie ze sobą ten zawód? Czy zdarzają się przypadki agresji wobec ratowników wodnych na otwartych akwenach?
Faktycznie, to dość niebezpieczny zawód, z kilku względów. Przypadki agresji wobec ratowników wodnych nie należą do rzadkości. W tym roku na jednym z kąpielisk nasz ratownik został pobity przez plażowicza za zwrócenie uwagi na zakaz spożywania alkoholu na plaży. Ale agresja użytkowników akwenów to nie jedyne zagrożenie. Nie można zapomnieć o ryzyku bycia podtopionym przez poszkodowanego lub też z innego powodu związanego z prowadzeniem akcji ratowniczej (np. warunki pogodowe). Dlatego niezbędne jest ciągłe podnoszenie umiejętności, ćwiczenia, dbanie o zdrowie, kondycję, właściwie skonfigurowany sprzęt oraz zgranie zespołu. Innego rodzaju ryzyko zawodowe to ryzyko prawne. W przypadku ratownictwa wodnego większe ryzyko odpowiedzialności karnej związane jest z zaniechaniem (ratownika nie było na miejscu, nie zauważył, zbyt mało ratowników ze względu na specyfikę obiektu), a nie z nieudaną akcją z powodu błędnych decyzji ratownika. Co nie zmienia faktu, że odpowiedzialność jest duża.