Ustawa o zawodzie ratownika medycznego– prace opóźnione
Projekt ustawy trafił do konsultacji rok temu. Od tego momentu prace zwolniły tempa. Ratownicy to rozumieją, ale mają już dość bycia traktownymi po macoszemu.
Sześć dni urlopu szkoleniowego, powołanie samorządu sprawującego pieczę nad należytym wykonywaniem zawodu, a także utworzenie rejestru ratowników medycznych. To tylko nieliczne rozwiązania, które znalazły się w projekcie ustawy. Jak zaznacza Roman Pluta, szef Międzyzakładowej Komisji Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego w Trójmieście, to było do przewidzenia. Ze względu na epidemię, ratownicy nie mają szans na dodatkowe pieniądze ani na przyspieszenie prac nad projektem.
Co zakłada ustawa?
O tym, że regulacja pewnych kwestii związanych z zawodem ratownika medycznego jest potrzebna, mówi się od lat. Zakłada ona m.in. utworzenie samorządu ratowników medycznych, do którego przynależność byłaby obowiązkowa. Ma on działać na podobnych zasadach, co pozostałe samorządy zawodów medycznych.
Dodatkowo w projekcie określono również prawa i obowiązki ratowników medycznych, takie jak:
- prawo wglądu do dokumentacji medycznej,
- obowiązek wykonywania zleceń z dokumentacji medycznej,
- dokumentowania świadczeń zdrowotnych w karcie indywidualnej ratownika medycznego,
- ustawicznego rozwoju zawodowego przez uczestnictwo w kursach doskonalących i przez samokształcenie.
W przypadku tego ostatniego, ma zostać wprowadzony płatny urlop szkoleniowy w wymiarze sześciu dni.
Pluta zaznacza również, iż ma nadzieję, że powyższe rozwiązanie wejdą w końcu w życie. To uporządkowanie jest potrzebne przede wszystkim po to, by więcej młodych ludzi zdecydowało się na pracę w zawodzie ratownika medycznego.
Źródło: www.dziennikbaltycki.pl
