Białostoccy ratownicy wracają do pracy
Medycy z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowej w Białymstoku już na początku sierpnia zapowiadali masowe zwolnienia, do których doszło z początkiem września. Teraz jednak mają wrócić do pracy. Czy to koniec problemów?
Od 1 września WSPR w Białymstoku pracuje w okrojonym składzie. Zwolniło się tam około 130 ratowników i pielęgniarek zatrudnionych na umowach cywilno-prawnych. Sytuacja była na tyle poważna, że władze pogotowania musiały zatrudnić 30 nowych pracowników, wstrzymać urlopy oraz zmienić grafik.
Teraz jednak doszło do wstępnego porozumienia i część medyków ma wrócić do pracy, ale mimo to obie strony są ostrożne. Dyrektor WSPR, Bogdan Kalicki, poinformował, że stawka godzinowa dla ratowników została podwyższona średnio o 9,50 zł brutto, lecz konflikt nie został ostatecznie zażegnany.
Medycy zaznaczają, że wrócili ze względu na bezpieczeństwo pacjentów, ale w dalszym ciągu żądają zmian na poziomie ministerialnym. Podkreślają jednak, że są zadowoleni z uzyskanych rezultatów, a oprócz wyższej stawki wynegocjowali również zmiany prawne w zapisie. Od tej pory bowiem, dyrekcja będzie mogła zwiększyć ilość godzin tylko za zgodą pracowników. Wcześniej ratownicy, wsiadając do karetki, nie wiedzieli, czy z niej wysiądą za dobę, dwie czy trzy. To jednak nie koniec rozmów, obie strony zobowiązały się do niech powrócić po ustaleniach w ministerstwie.
źródło: www.poranny.pl