Blokował przejazd pogotowia, teraz stracił pracę
Kierowca Flixbusa, który blokował przejazd karetki pogotowia na sygnale, stracił pracę. Firma, w której pracował rozwiązała z nim umowę. Jednak poza mandatem i punktami karnymi, czeka go jeszcze wysoka grzywna.
Sytuacja, o której mowa miała miejsce w zeszły piątek na autostradzie A4 nieopodal Legnicy. Całe zdarzenie zarejestrował ratownik siedzący w karetce na miejscu pasażera pogotowia. Wideo wywołało medialną burzę. Kierowca autobusu ignorował sygnały świetlne oraz dźwiękowe, cały czas blokując przejazd pojazdowi uprzywilejowanemu. Nie pomogły nawet sygnały dawane długimi światłami.
Ambulans stracił cenne minuty na ratowanie ludzkiego życia. Wydawać by się mogło, że skutków takiej sytuacji (blokowania przejazdu karetki pogotowia do wezwania), nie trzeba nikomu tłumaczyć. Jednak patrząc na kierowcę Flixbusa, ma się co do tego pewne wątpliwości. Na szczęście, mężczyznę spotkała odpowiednia kara.
Mandat i wysoka grzywna
Szum medialny wokół tego zdarzenia sprawił, że kierowca został bardzo szybko namierzony. Okazało się, że jest to mieszkaniec Wrocławia, wobec którego wszczęto postępowanie dotyczące tamowania ruchu i utrudniania go na drodze publicznej.
Michał Leman, dyrektor zarządzający marką Flixbus w Polsce i na Ukrainie, potwierdził, że wrocławianin w firmie już nie pracuje. Dodatkowo czeka go jeszcze do zapłaty mandat w wysokości 500 złotych, 5 punktów karnych oraz 5000 złoty grzywny za dokonane wykroczenie.
Źródło: https://aju.pl/