Bunt ratowników medycznych z Wadowic
Skarżą się na warunki pracy i plany okrojenia załóg karetek o jedną osobę. „A w pandemii, gdy jest tyle pracy, takie oszczędności są niedopuszczalne”.
Głównym powodem protestu jest decyzja zarządzających powiatem o ograniczeniu składów osobowych w karetkach do dwóch osób.
– Takie ograniczenie powoduje, że mamy więcej pracy i musimy walczyć w niej ze zmęczeniem ponad siły a brak dodatkowego ratownika to zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów. Gdy na przykład dwóch z nas wynosi na noszach chorego, to kierowca karetki już powinien odpalać silnik, bo liczy się przecież każda minuta – tłumaczy jeden z ratowników.
Pod apelem skierowanym do Rady Powiatu i starosty wadowickiego podpisało się 54 ratowników. Większość z nich w czwartek przyszła na sesję Rady Powiatu, by przekonać radnych do swoich argumentów. Nie od razu udzielono im głosu. Dopiero po kilku godzinach. Ostatecznie ich argumenty nie spotkały się z aprobatą lokalnych władz.
Jak tłumaczy dyrektor wadowickiego szpitala powiatowego im. Jana Pawła II, Barbara Bulanowska, w Krakowie od lat funkcjonują dwuosobowe zespoły i w razie potrzeby proszą o wsparcie. Tak dzieje się na przykład przy transporcie pacjentów. Jest to na pewno lepsze rozwiązanie, niż utrzymywanie trzyosobowych zespołów.
Źródło: www.gazetakrakowska.pl