Czwarta fala koronawirusa bez ratowników?
W Polsce staje się coraz bardziej powszechny indyjski wariant koronawirusa Delta. Wszystko wskazuje na to, że nieuchronnie zbliża się czwarta fala pandemii. Tylko jak sobie z nią poradzić bez ratowników medycznych?
Kolejne odziały w szpitalach się zamykają lub przyjmują mniej pacjentów. Problem nie dotyczy tylko ratowników, ale wszystkich pracowników medycznych. Z tego powodu we wrześniu odbędzie się strajk Ogólnopolskiego Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia. Czas się zastanowić, co to oznacza w kontekście czwartej fali pandemii.
Jacek Adamonis, kierownik ds. ratownictwa medycznego Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdyni, komentuje ostatnie wydarzenia i stwierdza, że rząd mimo obietnic nie robi nic, by poprawić sytuację. Ratownicy muszą pracować nawet 400 godzin miesięcznie, żeby utrzymać rodzinę, a dostają za to jedynie 3500-4000 zł.
Braki kadrowe, stres, przepracowanie, problemy organizacyjne, niskie zarobki, to wszystko doprowadza do masowych rezygnacji medyków. Przyczyną tego zjawiska jest, jak komentuje dr Maciej Dziurkowski, rzecznik odpowiedzialności zawodowej OIL w Gdańsku, brak dialogu ze strony rządu. Od lat źle prowadzona polityka zdrowotna daje się we znaki, a czwarta fala pandemii coraz bliżej.
źródło: www.polskatimes.pl