Czy zabraknie ratowników medycznych?
Protesty to łagodna forma starań ratowników o podwyższenie wynagrodzeń. Jeżeli to nie poskutkuje medycy zapowiadają, że opuszczą swoje miejsca pracy.
Głównym postulatem jest wzrost płac o kwotę dodatku Ministerstwa Zdrowia – 1200 złotych brutto do podstawy. Ratownicy zdecydowali się na manifest 30 czerwca w kilku miastach wojewódzkich – Katowicach, Olsztynie, Wrocławiu, Szczecinie, Rzeszowie i Krakowie.
Pod wszystkimi postulatami opublikowanymi przez Komitet Protestacyjny podpisał się Ogólnopolski Związek Ratowników Medycznych. Medycy podkreślają, że przez wiele lat słyszeli wiele głośnych obietnic. Natomiast mimo tego prace nad m.in. ustawą o zawodzie ratownika medycznego nie posunęły się do przodu. Podobnie sytuacja wygląda z obietnicami płacowymi.
Skutkiem braku reakcji ze strony Ministerstwa Zdrowia będzie porzucenie pracy przez ratowników. Najprawdopodobniej medycy zdecydują się na opuszczenie SOR-ów i ambulansów.
Natomiast jak podkreślają protestujący, już teraz we Wrocławiu czy Jeleniej Górze dochodzi do sytuacji, w której nie ma kim obsadzić dyżurów.
źródło: wydarzenia.interia.pl