Dodatek covidowy – dyrektorzy w obliczu kontroli NFZ
Dodatek covidowy przez część dyrektorów szpitali nie jest wypłacany za dyżury na izbach przyjęć i SOR-ach. Jak wynika z ich tłumaczeń, przepisy w tej kwestii nie są jasne i po kontroli NFZ może się okazać, że konieczny będzie zwrot pieniędzy z odsetkami.
Sprawa jest jasna w przypadku szpitali II i III poziomu zabezpieczenia covidowego. Na mocy polecenia ministra zdrowia z 29 kwietnia 2021 roku dodatkowe wynagrodzenie przysługiwało osobom, które:
- wykonywały zawód medyczny,
- uczestniczyły w udzielaniu świadczeń zdrowotnych,
- miały bezpośredni kontakt z pacjentami z podejrzeniem i zakażeniem koronawirusem.
Sytuacja zmieniła się 1 listopada 2020 roku, kiedy minister zdrowia wydał poleceni, w którym rozszerzył grupę osób uprawnionych do otrzymywania dodatku o osoby wykonujące zawód medyczny m.in. w SOR-ach, izbach przyjęć czy w zespołach ratownictwa medycznego.
Podczas weryfikacji dokumentów do wypłaty dodatkowego wynagrodzenia dochodzi do sytuacji, kiedy placówki medyczne zgłaszają np., że na izbie przyjęć zatrudnionych jest nawet 200 pracowników medycznych, którzy powinni otrzymać dodatek covidowy. Jak wyjaśnia Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, dyrektorzy szpitali nie chcą wpisywać lekarzy na listy wypłat wysyłane do NFZ. Z polecenia ministra jasno wynika, że każdy kto wykonuje zawód lekarza w izbie przyjęć lub SOR ma dostać dodatek. Nie jest określone jak często, ile godzin w miesiącu pracuje w tych miejscach, nie ma nawet słowa o zakażeniu wirusem. A na takie okoliczności wskazują dyrektorzy, żeby nie wypłacić dodatku.
Zarząd Krajowy OZZL udziela pomocy prawnej lekarzom w negocjacjach z dyrekcjami dwóch szpitali. Sprawy są na etapie przedwstępnego wezwania do zapłaty. Jeśli to działanie nie przyniesie skutku, zostaną złożone pozwy o odszkodowanie przeciw dyrektorom.
Źródło: https://www.rynekzdrowia.pl/