Strajk medyków w Warszawie
11 września w Warszawie odbył się Ogólnopolski Protest Medyków. Tuż po jego zakończeniu powstało białe miasteczko. Jakie będą dalsze kroki pracowników ochrony zdrowia?
Rozpoczął się na placu Krasińskich w stolicy, zakończył w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Trwał blisko pięć godzin. Wzięło w nim udział ponad 30 tysięcy osób m.in.: lekarzy, pielęgniarek, fizjoterapeutów, ratowników medycznych, diagnostów laboratoryjnych, opiekunów medycznych czy pracowników radioterapii. Wielu z nich przyszło razem z rodzinami. Wśród tłumów byli także ci, którzy popierają ich protest.
Trasa strajku
Wszyscy uczestnicy spotkali się na placu Krasińskich, aby tam organizatorzy mogli przedstawić zaplanowaną trasę przemarszu. Oprócz tego medycy przypomnieli swoje postulaty. O tym o co walczą medycy, opowiedziała nam Patrycja – ratowniczka medyczna.
Krótko po godzinie dwunastej, zgromadzeni wyruszyli w kierunku Ministerstwa Zdrowia. Kolejnymi punktami na trasie strajku był Pałac Prezydencki oraz Sejm. Ostatnim miejscem, przy którym zatrzymali się protestujący była Kancelaria Premiera.
Postulaty medyków
„Publiczna ochrona zdrowia kona, wyleczcie albo dobijcie.” To hasło przewodnie strajku pracowników ochrony zdrowia. Jednak w trakcie przemarszu protestujących mogliśmy usłyszeć ich więcej. „Mieć czas dla dzieci i rodziny, nie spędzać 40 godzin pod rząd w szpitalu” i „Nie ma medyków, nie ma leczenia” to tylko niektóre z nich.
W trakcie protestu medycy podkreślali, że mają dość pracy po 300 godzin w miesiącu, a bezpieczeństwo pacjenta to bezpieczeństwo medyków. Oprócz tego komunikowali także, że pierwszy raz udało im się zjednoczyć i razem zaprotestować przeciwko aktualnym warunkom pracy w ochronie zdrowia.
Natomiast głównym żądaniem medyków jest spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim oraz spełnienie pięciu postulatów:
- wzrostu nakładów na system opieki zdrowotnej do wysokości 8 procent PKB,
- natychmiastowych podwyżek wynagrodzeń do poziomu średniej krajów Unii Europejskiej,
- zwiększenia liczby pracowników, którzy pracują w systemie ochrony zdrowia do poziomów średnich państw UE,
- podwyższenia jakości świadczeń dla pacjentów
- a także zwiększenia liczby finansowanych świadczeń dla pacjentów oraz poprawy dostępności pacjenta do nich.
Minuta ciszy
Jednym z ostatnich punków na mapie przemarszu protestu był Sejm. Tutaj medycy kolejny raz przedstawili swoje postulaty. Oprócz tego minutą ciszy upamiętniono pacjentów, którzy zmarli przez to, że w ochronie zdrowia wciąż pracuje zbyt mało osób. Medycy podkreślili, że same łóżka czy respiratory nie wyleczą, ponieważ potrzebni są do tego ludzie: lekarz, pielęgniarka, ratownik medyczny czy inni pracownicy ochrony zdrowia. Natomiast ich może wkrótce zabraknąć. Obecnie coraz więcej z nich decyduje się po studiach na pracę zagranicą lub po pewnym czasie rezygnuje i zmienia zawód.
Przemówienie Adama Piechnika
Przedstawiciel ratowników medycznych w trakcie strajku, podkreślił „Nie jesteśmy niewolnikami, nie będziemy niewolnikami i nie pozwolimy się tak traktować.”
Białe miasteczko 2.0
Tuż po zakończeniu protestu powstało białe miasteczko medyków w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Protestujący pracownicy ochrony zdrowia podkreślają, że nie odejdą dopóki premier nie spotka się z nimi, a ich żądania nie zostaną spełnione.
Medycy w rozstawionych namiotach dla zainteresowanych prowadzą warsztaty oraz wykonują badania profilaktyczne. Każdy dzień jest poświęcony innej tematyce. 17 września osoby odwiedzające miasteczko będą miały szanse na zapoznanie się z kulisami ratownictwa medycznego.