„Jestem naprawdę szczęśliwa, że mogę być w tym miejscu” – rozmowa z Karoliną Nowak
Co najbardziej zapamiętałaś z tych wydarzeń?
Do dziś wspominam atmosferę, jaką stworzyli tam wolontariusze z całego świata. To było niesamowite doświadczenie zobaczyć, jak ludzie mówiący różnymi językami, wyznający różne religie tak się jednoczą, by pomagać. Najbardziej jednak zapamiętałam sytuację, kiedy czekaliśmy na przejęcie transportu z dzieckiem z chorobą nowotworową. Niestety dziecko zmarło w trakcie transportu, po stronie ukraińskiej.
Co jest, twoim zdaniem, najtrudniejsze w pracy ratownika medycznego?
Według mnie jedną z trudniejszych rzeczy w pracy ratownika medycznego jest bezradność, która towarzyszy nam, kiedy na pomoc jest już często za późno, a także widok rodziny, która opłakuje śmierć swojego bliskiego. Nie będę oryginalna, kiedy powiem, że najtrudniejsza dla większości ratowników jest śmierć dzieci, a już zwłaszcza wtedy, gdy sami mają dzieci w podobnym wieku.
Wiążesz z tym zawodem przyszłość, czy jest to jedynie przystanek na drodze zawodowej?
Na chwilę obecną nie widzę dla siebie żadnej innej drogi zawodowej i jak najbardziej wiążę przyszłość z ratownictwem medycznym. Jestem naprawdę szczęśliwa, że mogę być w tym miejscu. Mam nadzieję, że to się nie zmieni.
Co mogłabyś powiedzieć młodym ludziom, którzy zastanawiają się nad rozpoczęciem pracy w ratownictwie medycznym?
Mogę powiedzieć to, co sama słyszałam od bliskich mi osób… „Jeśli czujesz, że właśnie to chcesz robić w życiu, idź w to!” A od siebie dodam, że jeśli pojawiają się jakieś wątpliwości, to warto porozmawiać z kimś, kto już pracuje w tym zawodzie.