Kielce: Karetki blokowane przez pijanych i odurzonych pacjentów
Nawet kilka razy dziennie interweniują załogi karetek pogotowia i udzielają pomocy osobom pijanym lub znajdującym się pod wpływem dopalaczy. Dla ratowników to poważny problem. Niemożność porozumienia się z poszkodowanym oznacza, że jest on potencjalnie zakażony koronawirusem.
To takiego zdarzenia doszło w Kielcach. Młody mężczyzna leżał na chodniku i nie było z nim kontaktu. Pacjent był prawdopodobnie pod wpływem alkoholu i dopalaczy.
Jak informuje Marta Solnica, dyrektor Świętokrzyskiego centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego w Kielcach, szpitale boją się przyjmować takich pacjentów. Często są to osoby, które leżą nieprzytomne i doszło u nich do urazu. Wtedy wywiad od takiego pacjenta jest często utrudniony lub wręcz niemożliwy. W takim wypadku trzeba go potraktować jako pacjenta podejrzanego o zakażenie koronawirusem.
Poszkodowani trafiają do jednoimiennego Szpitala Powiatowego w Starachowicach, a to z kolei na dłuższy czas wyłącza z pracy personel karetki pogotowia.
Źródło: www.radio.kielce.pl