Lotnicze Pogotowie Ratunkowe (LPR), czy to wymarzone miejsce pracy?
Na jednej z konferencji słyszałam, jak jeden z przedstawicieli gliwickiego LPR opowiadał, że to szczególnie trudna praca, bo jesteście wzywani do tych najcięższych, najbardziej skomplikowanych przypadków, gdzie czas, opanowanie i stalowe nerwy odgrywają zasadniczą rolę. Jak to wygląda z Pana perspektywy?
Oczywiście nie każdy lot to bardzo skomplikowane czy ciężkie przypadki. Z pewnością proces szkolenia załóg HEMS jest nastawiony na to, aby podejście do każdego wezwania było na podobnym poziomie. Można powiedzieć, że wezwanie załogi HEMS wprost oznacza, że pacjent znajduje się w stanie bezpośredniego zagrożenia zdrowotnego i wymaga wdrożenia określonych medycznych czynności ratunkowych oraz skrócenia czasu transportu do docelowego szpital. Z pewnością trzeba posiadać umiejętność podejmowania decyzji, jaki zakres medycznych czynności wykonywać na miejscu, a kiedy skrócić je i bez zbędnej zwłoki rozpocząć etap transportu pacjenta.
Pamięta Pan najtrudniejszy przypadek, do którego wezwano Pana zespół?
Osobiście nie dokonuję podziału wezwań na stopień ciężkości pacjenta lub skomplikowania sytuacji.
[...]