Pacjenci wracają na SOR
Luzowanie obostrzeń nakładanych w związku z koronawirusem sprawiło, że pacjenci wracają na SOR. Jak donosi „Rzeczpospolita”, po niemal dwóch miesiącach kwarantanny w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych pojawiły się osoby, które wcześniej bały się przyjść po pomoc.
W rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Andrzej Basiński, kierownik Klinicznego Oddziału Ratunkowego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku mówi: Jakby czekali w blokach startowych. W okresie epidemii przyjmowaliśmy 30 pacjentów dziennie, przed nią norma było ok. 100. Teraz to 130-150 osób.
Wcześniej pacjenci nie przyjeżdżali na SOR w obawie przed zakażeniem koronawirusem. W rezultacie na oddziale pojawiają się osoby z dolegliwościami, które trwają nawet od kilku tygodni.
„Rzeczpospolita” podkreśla również, że wiele placówek nadal funkcjonuje jak w pandemii. Na SORach są specjalne oddziały buforowe, gdzie pacjenci czekają przed przyjęciem na wynik testu na COVID. Również na innych oddziałach powstały izolatki dla osób podejrzewanych o zakażenie, co oznacza, że zajmują one sale chorych.
Jak mówi w rozmowie z gazetą dr Marcin Pakulski, były prezes NFZ i były dyrektor szpitala na Śląsku, zarządzający szpitalami nie mogą zrezygnować z ograniczeń. Z epidemiologicznego punktu widzenia, sytuacja się nie zmieniła a dobowa liczba zakażeń jest podobna do tej, którą odnotowywano w poprzednich tygodniach. Pacjenci wracają na SOR prawdopodobnie ze względu na komunikat, że nie trzeba nosić maseczek.
Źródło: https://www.rp.pl/