Praktyczne wnioski ze zdarzenia masowego

Tak się jednak nie stało. Obserwując całe wydarzenie z boku, uwijaliśmy się jak mrówki, gdy ktoś włoży kij w mrowisko. Wszystkie osoby, które po ćwiczeniach wzięły udział w debriefingu, potwierdziły jedno: panował na nich chaos. Jak do tego doszło, że wkradł się on tam, gdzie wszyscy znali kolejność zdarzeń?
Odpowiedź brzmi – dzięki dobremu przygotowaniu scenerii przez organizatora. Rozbite samochody i starannie ucharakteryzowani pozoranci sprawili, że uczestnicy mogli poczuć podwyższony poziom stresu i narastające emocje. To sprawiło, że już na początku akcja zaczęła się toczyć w trybie rzeczywistym, tzn. ćwiczący zarzucili stop-klatkę i starali się dać z siebie wszystko. Pokazało to, że ćwiczenia z użyciem tej metody wymagają zdeterminowanej osoby prowadzącej, która, sama nie ćwicząc, niczym reżyser filmowy, wymusi na innych przerwanie akcji w celu jej omówienia i ewentualnego powtórzenia.
Okazało się, [...]
którzy są subskrybentami naszego portalu.
i ciesz się dostępem do bazy merytorycznej wiedzy!