Ratownicy z Krosna na kwarantannie
Coraz większe żniwo wśród ratowników, lekarzy i pielęgniarek zbiera zatajanie informacji przez pacjentów o gorączce i kaszlu. I to właśnie stało się powodem kwarantanny 4 ratowników krośnieńskiego pogotowia. Sytuacja jest dynamiczna, ale praca pogotowia nie jest zagrożona.
4 ratowników przebywa na przymusowej kwarantannie z powodu kontaktu z osobą zakażoną COVID-19. Andrzej Jurczak- dyrektor pogotowia tłumaczy, że to nie pierwsza taka sytuacja, kiedy ratownicy muszą zostać poddani kwarantannie.
Zgodnie z zaleceniami sanepidu obowiązkowa kwarantanna trwa 7 dni. Po tym okresie wykonuje się badanie na obecność koronawirusa. Wynik decyduje o dalszej pracy. Taką procedurę stosuje się wtedy, gdy z powodu zatajenia informacji pracownicy nie byli odpowiednio zabezpieczeni, a jest pewność, że osoba, którą ratowali, była zakażona. Pogotowie dodatkowo stosuje izolację ratowników mających kontakt z pacjentem podejrzanym o zakażanie i oczekującym na wynik badania. Trwa ona 24 godziny.
Pomimo tego, że 4 ratowników zostało wyłączonych z powodu kwarantanny, pogotowie działa normalnie. 7 zespołów jeździ bez przerwy i udziela pomocy temu, kto jej potrzebuje.
Źródło: www.krosno24.pl