Symulacja w medycynie ratunkowej

Jak widać na zdjęciu, tym, co różni środowisko symulacyjne od rzeczywistego, jest pacjent, który w tym przypadku jest zaawansowanym symulatorem pacjenta dorosłego (Gaumard, USA). Dzięki szerokiemu wachlarzowi możliwości dostępnych na rynku symulatorów możemy pozorować praktycznie wszystko. Nasi „pacjenci” mogą mieć napad drgawek, mogą się pocić, krwawić, płakać, rozmawiać (zarówno głosem technika lub instruktora, jak i wypowiadając nagrane kwestie). Po założeniu cewnika do pęcherza moczowego uczestnik symulacji zaobserwuje adekwatny wypływ moczu, który będzie odzwierciedlał stan kliniczny pacjenta. W zależności od potrzeb jesteśmy w stanie zaprezentować różne patologie w obrębie układu krążenia (zaburzenia rytmu serca, centralizację krążenia, NZK, tamponadę worka osierdziowego), układu oddechowego (zmiany osłuchowe, odmę prężną, trudne drogi oddechowe) czy m.in. zmiany w perystaltyce jelit, reakcję źrenic na światło. Co najważniejsze, wszystkie te elementy student może samodzielnie zaobserwować i wybadać na symulowanym pacjencie. Zajęcia w salach wysokiej wierności oferują możliwość wykonywania procedur takich jak:
[...]którzy są subskrybentami naszego portalu.
i ciesz się dostępem do bazy merytorycznej wiedzy!