Teleporada zamiast wizyty domowej
Porozumienie Zielonogórskie domaga się zmiany w schemacie postępowania dyspozytorów medycznych Państwowego Ratownictwa Medycznego wobec zagrożenia koronawirusem. Zmiana ma dotyczyć korzystania nie z wizyty domowej, a teleporady, którą zastosował już pierwszy Polak zarażony koronawirusem.
66-letni mężczyzna zadzwonił najpierw do swojego lekarza rodzinnego, który bardzo dokładnie zebrał informacje o pacjencie i udzielił mu szczegółowych instrukcji. To on również stwierdził prawdopodobieństwo zarażenia koronawirusem.
Wobec braku jakichkolwiek sprzeciwów, wniosek dotyczący teleporady został zgłoszony do Głównego Inspektora Sanitarnego Jarosława Pinkasa. Wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego i Prezes Lubuskiego Związku Lekarzy Pracodawców Podstawowej Opieki Zdrowotnej Marek Twardowski, poruszył ten problem podczas spotkania z wojewodą lubuskim. Również sprawa została naświetlona podczas telekonferencji z Głównym Inspektoratem Sanitarnym i Państwowym Zakładem Higieny.
Jeżeli lekarz uzna, że pacjent po powrocie z regionów szczególnie narażonych na zarażenie, nie spędził w Polsce minimum 14 dni, a ma podejrzane objawy, to może zalecić:
- przejazd swoim środkiem transportu
- dedykowaną karetką wojewody
- transportem POZ
W innych przypadkach lekarz, a nie dyspozytor, powinien zdecydować o potrzebie wizyty domowej. Lekarze należący do związku otrzymali zalecenie takiego postępowania i na efekty nie trzeba było długo czekać. Procedura zadziałała przy pierwszym pacjencie zarażonym wirusem. Gdyby nie telewizyta, lekarz musiałby teraz przebywać na kwarantannie, a jest to niewskazane w obliczu epidemii.
Jak dodaje Twardowski zmiana powinna obejmować wszystkich dyspozytorów medycznych Państwowego Ratownictwa Medycznego.