Warto dbać o jakość kontaktu z osobą, której pomagamy – rozmowa z Kamilem Górnym - ratownicy24.pl

Warto dbać o jakość kontaktu z osobą, której pomagamy – rozmowa z Kamilem Górnym

Rozmowa z Kamilem Górnym – ratownikiem medycznym, absolwentem Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Aktywnie działa w mediach społecznościowych, gdzie edukuje i opowiada o blaskach i cieniach zawodu ratownika medycznego.

Dlaczego postanowiłeś się zająć ratownictwem medycznym?

Od najmłodszych lat chciałem zostać… strażakiem. Niektóre osoby z mojej rodziny były zaangażowane w działalność Ochotniczej Straży Pożarnej. Po kilku nieudanych próbach rekrutacji do szkoły Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej odpuściłem sobie jednak ten temat. Szukałem czegoś, co jest najbliższe temu, co chciałem pierwotnie robić. Przypadkiem „podrzucono mi” pomysł pracy w ratownictwie medycznym.

Pięknie brzmią frazesy typu: „od zawsze chciałem pomagać ludziom”, ale w moim przypadku tak faktycznie poniekąd jest. Oczekiwałem jednak również, że w życiu będę robić coś, co podnosi poziom adrenaliny, coś nadzwyczajnego czy po prostu innego niż wszyscy, i to okazało się kluczowe. Pochodzę z małej miejscowości, więc zaczynam się zastanawiać, czy właśnie nie to sprawiło, że miałem takie duże parcie na wybranie odmiennej drogi.

Jak wyglądały Twoje początki w zawodzie ratownika medycznego?

Dzięki mojej aktywności w ramach wolontariatu, a później stażu, mogłem wejść w ten świat z nieco spokojniejszą głową. Podszedłem do obrony pracy dyplomowej w okresie wakacji, a wiadomo, że jest to czas urlopowy, zatem zapotrzebowanie na pracowników może być wtedy wyższe.

Dosłownie parę dni po obronie pracy dyplomowej (kiedy miałem już potwierdzenie zdobytego przeze mnie wykształcenia) siedziałem w karetce jako kierowca zespołu ratownictwa medycznego. Czułem wtedy oczywiście spory stres, bo nie miałem większego doświadczenia w prowadzeniu pojazdów uprzywilejowanych. Trafiłem jednak na ludzi, którzy pomogli mi płynnie wejść do zawodu. Szybko chciałem dalej się rozwijać, więc dosłownie parę miesięcy później jeździłem na „esce” oraz na powiecie, a także zacząłem dyżurować w ramach szpitalnego oddziału ratunkowego.

Dostęp ograniczony.

Pełen dostęp do artykułu tylko dla zalogowanych użytkowników

Dołącz do nas! Dlaczego warto się zarejestrować:

  • Zyskasz bezpłatny dostęp do wybranych artykułów z zakresu medycyny ratunkowej
  • Otworzymy dla Ciebie wybrane video-szkolenia, dzięki którym na bieżąco zaktualizujesz swoją wiedzą
  • Otrzymasz dostęp do tematycznych e-booków
  • Zagwarantujemy Ci aktualizację kalendarium wydarzeń ratowniczych
  • Zyskasz dostęp do wszystkich wywiadów z działu: „Z ratowniczym pozdrowieniem”
zarejestruj się

Logowanie

Reklama
Reklama

Sklep

Najnowszy numer czasopisma<br />
Na Ratunek 2/2024<br />
<br />
<br />
<br />
<br />

Najnowszy numer czasopisma
Na Ratunek 2/2024




35,00 zł

zawiera 8% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
NOWOŚĆ: Podręczna Tarcza Ratunkowa<br />
<br />
<br />
<br />
 <br />

NOWOŚĆ: Podręczna Tarcza Ratunkowa




49,90 zł

zawiera 23% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
NOWOŚĆ: Pacjent pediatryczny w praktyce ratownika medycznego (e-book)<br />
<br />
<br />

NOWOŚĆ: Pacjent pediatryczny w praktyce ratownika medycznego (e-book)


49,00 zł

zawiera 5% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
KSIĄŻKA: Drożność dróg oddechowych w praktyce ratownika medycznego<br />
<br />
<br />

KSIĄŻKA: Drożność dróg oddechowych w praktyce ratownika medycznego


149,00 zł

zawiera 5% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.