Za 2-3 lata zabraknie ratowników medycznych?
Opolskie Centrum Ratownictwa Medycznego kreśli czarny scenariusz i apeluje do przedstawicieli rządu, uczelni i samorządu o utworzenie nowego kierunku ratownictwo medyczne.
W Opolu ludzi już zaczyna brakować, a pomoc sprowadzana jest z województw ościennych. Są to ratownicy kontraktowi.
Jeszcze niedawno nie było takiego problemu, gdyż zawód ten cieszył się ogromną popularnością. Niestety na tej popularności stracił. Według Jarosława Kostyły dyrektora medycznego w Opolskim Centrum Ratownictwa Medycznego potrzeba ludzi młodych, którzy przyjdą do zespołów ratownictwa medycznego, przyjdą do SOR-ów. Mamy sprzęt, mamy karetki, mamy nowy SOR, mamy wszystko, tylko brakuje ludzi.
Dariusz Madera, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu zaznacza, że obecnie w placówce pracuje 20 ratowników. A to zdecydowanie za mało:
– Musimy patrzeć na zastępowalność kadry. Ta kadra, która teraz pracuje musi być zasilana nowymi osobami. Jeżeli tak się nie stanie, to starsi koledzy nie będą mogli przekazać swojej wiedzy nowym osobom. Wówczas może dojść do luki pokoleniowej. Takiej, którą mamy w grupie pielęgniarek i lekarzy– tłumaczy.
Głównym powodem tak małego zainteresowania pracą ratownika medycznego jest zbyt niska pensja. Dodatkowo utworzenie nowego kierunku na Uniwersytecie Opolskim to kwestia nawet dwóch lat. Do tego dochodzą koszta związane z przygotowaniem odpowiedniego centrum symulacji medycznych.
Zatem optymistyczny scenariusz utworzenia kierunku ratownik medyczny to 3-4 lata.
Źródło: www. radio.opole.pl