Zmęczenie i praca ponad siły. Realia III fali COVID-19
Tygodniowo wyrabiają od 80-100 godzin. Dyżury trwają nieraz dobę, pacjentów przybywa i wydłużają się dystanse pokonywane w poszukiwaniu miejsca w szpitalu. Tak wygląda obecnie praca ratownika medycznego.
Przerwę mają wtedy, gdy dezynfekuje się karetka lub trzeba wymienić kombinezon. Jak wynika z zarejestrowanych nagrań warszawskie karetki jeżdżą coraz dalej, by przekazać pacjenta. Spotykają się nawet w mieście oddalonym o 80 km od Warszawy i czekają w kolejce przed SOR-em. Średnio na dobę stołeczne pogotowie podejmuje około 800 interwencji. Od 30 do 40 procent z nich dotyczy osób zakażonych koronawirusem w wieku od 20 do 50 lat.
O pomoc coraz częściej ZRM prosi Lotnicze Pogotowie Ratunkowe lub strażaków. Sytuacja jest dramatyczna.
– Przy pierwszej i drugiej fali pandemii myśleliśmy, że gorzej już być nie może. Trzecia fala pokazała, że sytuacja jest dramatycznie cięższa – ocenia pielęgniarz i ratownik medyczny Paweł Wnuk z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego „Meditrans”.
Ambulanse kursują z chorymi do szpitali oddalonych nawet o 150 km. A ratownicy mają przerwę wtedy, gdy trwa dezynfekcja pojazdu lub wymieniana jest odzież ochronna.
Źródło: www.tvn24.pl/tvnwarszawa