„Dzisiaj zawód ratownika medycznego jest marginalizowany”
Pytanie od czytelnika: Myśli Pan, że jest szansa na to, żeby w Polsce rozwinąć sieć motoambulansów?
Myślę, że jest na to realna szansa. Już w kilku większych miastach można je spotkać m.in. w Warszawie, Łodzi, Gdańsku i Katowicach.
Wiele mówi się o agresji wobec ratowników, czy często ma Pan do czynienia z agresywnymi pacjentami?
Słowna agresja w pięciu na dziesięć wyjazdów. Natomiast werbalna to średnio raz na dwadzieścia przypadków.
Kiedy narodził się pomysł założenia kanału na YouTubie?
Mój kanał na YouTubie powstał w 2014 roku.
Jaka jest jego misja?
Przedstawienie możliwości motoambulansu w ratowaniu ludzi w stolicy.
Czy są przeciwnicy Pana działalności? Doświadczył Pan hejtu przez swoje działania?
Przeciwnicy są, ale jest ich bardzo mało i przeważnie są to ludzie z branży.
Jak Pan ocenia wiedzę Polaków w zakresie pierwszej pomocy?
Myślę, że obecnie jest na średnim poziomie, ale jest lepiej niż było np. dziesięć lat temu. A 30 lat temu to była już zupełna porażka.
Czy sądzi Pan, że Polacy nie doceniają pracy ratowników?
Najpierw biją brawa na balkonach, a potem demolują ambulans… Ale to pewnie margines. Na szczęście więcej jest tych, co cenią naszą pracę.
Jakie są Pana pasje/zainteresowania?
Aktualnie moją największą pasją jest wciąż ratownictwo medyczne. Oprócz tego ratownictwo wodne i survival.
Co powiedziałby Pan sobie sprzed 10 lat? Chciałby Pan zmienić coś w swoim zawodowym życiu?
Pewnie zostałbym pielęgniarzem, bo dzisiaj zawód ratownika medycznego jest marginalizowany. Nazwano nas innym zawodem medycznym i możliwe, że przestaniemy istnieć, a nasze miejsce zajmą pielęgniarze i pielęgniarki. Dlatego teraz spora część ratowników poszła na studia pielęgniarskie.