„Ludziom nie chce się weryfikować tego, co przeczytają w Internecie…”
Internet to obecnie kopalnia wiedzy – zarówno tej rzetelnej, jak i tej przepełnionej teoriami spiskowymi i własnymi przemyśleniami na temat tak istotnych kwestii jak zdrowie. Odróżnienie prawdziwych informacji od tych mających niewiele wspólnego z medycyną z pozoru jest bardzo łatwe, jednak nie każdy ma na to… ochotę. O internetowych „mądrościach” rozmawiamy z Pauliną – ratowniczką medyczną i miłośniczką motocykli, która na Instagramie, gdzie znana jest jako olszitm dzieli się nie tylko swoimi pasjami, ale również wiedzą.
Zacznijmy standardowo: skąd pomysł na ratownictwo medyczne?
Od zawsze chciałam pomagać ludziom i wykonywać zawód wymagający ode mnie sporego zaangażowania. Kiedy zaczynałam swoją przygodę z ratownictwem medycznym, mało kobiet wykonywało ten zawód, więc robiłam też coś całkiem odmiennego w porównaniu do moich koleżanek ze szkolnych ławek.
Miałaś obawy, że jako kobieta, możesz mieć w tym fachu trudniej?
Oczywiście! Tym bardziej przy moim niskim wzroście. Zawsze jednak powtarzam, że nie ma rzeczy niemożliwych – są tylko trudne do wykonania. Dodatkową obawą, jaka na początku mi towarzyszyła, była myśl, czy poradzę sobie z ilością stresu jaka panuje w tym zawodzie. Na szczęście z biegiem czasu okazało się, że ze wszystkim można się oswoić.
Jaką rolę w Twoim życiu odgrywa wojsko? Skąd ta miłość do munduru?
Myślę, że wojsko odgrywa taką samą rolę jak ratownictwo medyczne. Chciałam robić coś innego niż większość dziewczyn, a poza tym w rodzinie miałam żołnierzy. Wojsko jednak nie oddaje tego, co udało mi się odnaleźć w ratownictwie, dlatego zostało tylko pasją z wojskowymi ćwiczeniami od czasu do czasu.
Podejrzewam, że aktywność fizyczna zajmuje w Twoim życiu szczególne miejsce. Sprawność przydaje się na co dzień w pracy?
Tak! Aktywność fizyczna w zawodzie ratownika medycznego ma duże znaczenie. Często musimy na przykład dźwigać pacjentów, a to nie jest łatwa sprawa.