„Medycy na granicy” interweniowali
Wczoraj na mediach społecznościowych medycy, którzy pomagają na granicy z Białorusią, podali informację, że poprzedniego dnia udzielali pomocy kilku osobom.
Czteroosobowa grupa wymagała pomocy medycznej. Byli to dwaj mężczyźni i dwie kobiety, a jedna z nich potrzebowała hospitalizacji ze względów ginekologicznych (stan po poronieniu). Druga miała uraz oka przez gałąź, która uderzyła ją podczas przemieszczania się w lesie. Wszyscy z nich byli odwodnieni i wychłodzeni, zespół przewiózł ich do szpitala. Jak piszą pomagający przy granicy na swoim profilu na Instagramie: „jeden z pacjentów wędrował przez las w samych klapkach, bez skarpet”.
Tego samego dnia w godzinach popołudniowych grupa medyków po wezwaniu, przybyła do pięciu wychłodzonych mężczyzn, którzy byli także odwodnieni i wygłodzeni. Stan jednego z nich był bardzo poważny – miał hipotermię i towarzyszące temu zaburzenia świadomości. Poważny stan pacjenta potęgował uraz klatki piersiowej, której przyczyny nie można było ustalić. Mężczyzna nie był w stanie samodzielnie chodzić, więc medycy ewakuowali go z lasu na noszach przez 500 m. Interwencji nie sprzyjał również padający grad.
Do ewakuacji pacjenta przyłączyli się dziennikarze, którzy stacjonują przy granicy.
Źródło: instagram.com/medycynagranicy/