"Nie jest to praca dla każdego" rozmowa z Krzysztofem z Paramedicphotoart - Strona 4 z 5 - ratownicy24.pl
Reklama

Wyszukaj w serwisie

„Nie jest to praca dla każdego” rozmowa z Krzysztofem z Paramedicphotoart

Czy twoim zdaniem, ratownictwo medyczne w dzisiejszych czasach jest interesującym i zachęcającym kierunkiem studiów dla młodych ludzi?
Interesujące jest, szczególnie w mieście, w którym pracuję, tu się nie da nudzić. Zachęcające – nie bardzo. Brak ścieżki rozwoju, zarobki jako takie jak na to, co się tu wyrabia. Traktowanie nas jako zło konieczne. Środowisko, które nie potrafi się zjednoczyć i walczyć o swoje raczej nie zachęca. Kolejny argument to pielęgniarstwo, jeśli nie zależy Ci na pięknym emblemacie „RATOWNIK MEDYCZNY” na plecach to po trzech latach nauki możesz zacząć się rozwijać, specjalizacje, magisterka i tak samo praca w pogotowiu i to za lepsze pieniądze. Także nawet sam system odpowiada na to pytanie – nie idźcie w tym kierunku.

Czy zawód ratownika medycznego jest w Polsce docenianym zawodem?
Jasne, jak wszystko się sypie to nawet bardzo. Mam wrażenie, że ktoś kiedyś wymyślił twór jakim jest ratownik medyczny i stracił nad nim kontrolę. Dokładano nam nowe kompetencje, aż okazało się, że stał się niezależną jednostką, która myśli i ma pomysł na siebie. A teraz stara się nas trzymać na smyczy i spuszcza się nas z niej na specjalne okazje, takie jak chociażby pandemia. Wydaje mi się, że nikt nas nie doceni jak „MY” jako całość siebie nie docenimy. Ze społeczeństwem bywa różnie, czasem biją brawo, poklepią po plecach, a czasem dadzą po mordzie.

Jakie zmiany twoim zdaniem powinny zajść w ochronie zdrowia?
Najlepszym rozwiązaniem by było chyba wszystko zburzyć i dać budować to od początku ludziom, którzy w tym siedzą i mają o tym pojęcie, ale to utopia. Niestety mam wrażenie, że w wielu sprawach decyzje podejmują ludzie oderwani od rzeczywistości. Podziwiam ludzi, którzy mimo wszystko jeszcze walczą o poprawę. Ale ten system trzyma się na taśmie i trytytkach. Czy padnie? Nie, bo go medycy łatają, tak jak robili to przez całą pandemię. Można by wymieniać pomysły godzinami, ale wydaje mi się, że wiele na początek zmieniło by się, gdyby każdy solidnie wziął się za swój kawałek i nie spychał roboty na innych, a pacjenci by mieli większą świadomość (edukacja, edukacja, edukacja) gdzie z danym problemem się udać i nie odbijaliby się od ściany. Dlaczego my mamy najgorzej? Finalnie większość i tak na końcu wybiera 999.

Która akcja ratownicza szczególnie zapadła ci w pamięć i dlaczego?
Przyszedłem do pracy, nie zdążyłem się nawet do końca ogarnąć, czy zajrzeć do karetki, a wpadł nam wyjazd w K1 – nieprzytomna, leży przed blokiem na chodniku, nie wiadomo czy oddycha. Byliśmy wtedy na 3-osobowej podstawie, nas 2 ratowników i kierowca student 3 roku pielęgniarstwa, który w pogotowiu pracował prawie od 3 lat. Adres 400 metrów od stacji. Kiedy podjechaliśmy, jakaś kobieta uciskała klatkę piersiową. Z Marcinem i Andrzejem zawsze współpracowało mi się rewelacyjnie. Dosłownie w kilkadziesiąt sekund ogarnęliśmy intubację, respirator, wkłucie (BIG), migotanie komór, jeden strzał, masaż, drugi strzał, masaż, trzeci… Nie należę do osób jakoś mega wierzących, ale szacunek do tego w co ktoś wierzy mam, tak mnie rodzice wychowali. Pacjentce podczas naszych czynności wypadł skądś różaniec, podniosłem go i włożyłem jej go do kieszeni – tak, pacjentka w tym momencie „zaskoczyła”. Nie mnie oceniać, kto tam lepiej zadziałał. Łańcuch przeżycia na sto procent (brawo dla pani, która rozpoczęła RKO). Na nosze i na SOR. Później dostaliśmy info, że po pięciu dniach nasza pani wyszła do domu o własnych siłach. Parę miesięcy później przeprowadziłem się – co widzę z balkonu? Dokładnie to miejsce, po drugiej stronie ulicy. Staliśmy kiedyś we trzech na balkonie, wspominając ten wyjazd.

fot. Paramedicphotoart
Reklama
Reklama
Reklama
ratownicy24-na-ratunek
Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.