„Nienawidzę jak pacjent albo jego rodzina kłamie w żywe oczy”

Fanpage, który prowadzisz integruje środowisko ratownicze. Zapewne widzisz, ze spora część ratowników odchodzi z zawodu, przekwalifikowuje się. Czy istnieje jakiś sposób, żeby ich zatrzymać?

Pewnie parę lat temu, gdyby ktoś zadał mi to pytanie - odparłbym od razu - PIENIĄDZE! A teraz już nie chodzi tylko o wynagrodzenie. Ratownicy medyczni chcą zarabiać godnie, ale nie od dziś wiadomo, że niektórzy pracują w dwóch lub trzech miejscach wyrabiając średnio po ponad 300 godzin miesięcznie. Na pewno nie jest to zdrowe dla naszego organizmu. W dzisiejszych czasach ratownicy medyczni chcą przede wszystkim godnego poszanowania zawodu, poczucia bezpieczeństwa na dyżurze oraz pracy w sprzyjających im warunkach. Co prawda, czasy zużytych karetek oraz zużytego sprzętu powoli dobiegają końca, ale jeszcze można spotkać się z sytuacją, w której ambulans i sprzęt znajdujący się w nim w środku pozostawia wiele do życzenia. Dodatkowo chcemy przywilejów do zawodu: wcześniejsza emerytura, PRAWDZIWY, REALNY związek zawodowy (prace w toku – mam nadzieję, że to wypali, trzymam mocno kciuki) oraz możliwość rozwijania ścieżki zawodowej. To tak naprawdę małe rzeczy, ale powinny one już istnieć od 2006 roku, czyli momentu, kiedy ustawa o PRM weszła w życie. Wiele ratowników medycznych przebranżowiło się i głównie stają się pielęgniarkami lub pielęgniarzami. Niektórzy w ogóle odeszli z zawodu. Każdy wybiera swoją ścieżkę i nie jesteśmy w stanie nikogo zatrzymać. Gdyby ktoś w 2006 roku zadbał o nasze przywileje, to myślę, że tego problemu by nie było.