Pogotowie to nie środek do transportu pacjenta z podejrzeniem koronawirusa
W rejonie Warszawy brakuje około pięćdziesięciu zespołów ratownictwa , podczas gdy do podejrzeń koronawirusa angażowane są karetki pogotowia ratunkowego.
Koronawirus z Chin stał się najgłośniejszym tematem w państwie. Ciągle potwierdzane są nowe przypadki zachorowań. Wirus obecny jest już w ponad 60 krajach. W Polsce do tej pory nie potwierdzono przypadku zarażenia. Wdrożone zostały jednak odpowiednie procedury na wypadek epidemii.
Ratownik medyczny, Adam Piechnik zaznacza, że w oficjalnym obiegu informacyjnym, pojawia się kwestia zgłaszania przypadków zarażenia koronawirusem do Zespołów Ratownictwa Medycznego. A PRM jest powołany do realizacji zdarzeń nagłego zagrożenia życia, a nie do transportu pacjentów z podejrzeniem infekcji. Przy obecnym braku karatek, jest to bulwersujące. Przewóz takiego pacjenta należy do podmiotu zajmującego się transportem, a nie do ratownictwa medycznego. Karetka, a także jej personel powinny być w pełnej gotowości do ratowania ludzkiego życia.
Jak zauważa Piechnik, marszałek województwa powinien sfinansować sanepidowi transport sanitarny, który będzie odbywał się zgodnie z wytycznymi dotyczącymi transportu pacjenta zakaźnego. Natomiast Narodowy Fundusz Zdrowia odpowiada za to, by taki transport nie obciążał „systemu”, który nie jest przecież w Polsce doskonały.
Źródło: www.medexpress.pl