Ratownicy wodni pilnie poszukiwani
Wraz ze wzrostem wysokich temperatur zwiększa się ruch nad akwenami wodnymi. Tymczasem prezes Śląskiego WOPR informuje o dramatycznym spadku liczby ratowników wodnych w województwie śląskim.
Niedługo rozpoczyna się sezon letni. Tym samym wzrasta zapotrzebowanie na ratowników wodnych, którzy będą czuwać nad bezpieczeństwem osób wypoczywających nad wodą.
Niestety w trakcie wakacji rozpoczyna się proces podbierania ratowników m.in. ze Śląska czy Zagłębia do pracy nad morzem. Młodzi pracownicy mając do wyboru prace w mieście lub nad Bałtykiem, najczęściej wybierają to drugie miejsce. To zdanie Wiktora Zajączkowskiego, prezesa Śląskiego WOPR.
Kolejnym powodem spadku liczby ratowników WOPR jest pandemia koronawirusa. Przez ponad rok nie obywały się szkolenia dla nowych pracowników, którzy byliby w stanie zapełnić lukę po tych, którzy odeszli z zawodu. W całej Polsce co roku rezygnuje około 30% osób, głównie z powodów ekonomicznych. Prezes Zajączkowski podkreśla, że ratownicy wodni nie chcą pracować za 4 tysiące złotych. Zwłaszcza przez 30 dni w miesiącu po 9 godzin dziennie.
źródło: eska.pl