System znalazł się na krawędzi?
Podczas pandemii system został wystawiony na próbę. Tworzone są kolejne łóżka respiratorowe dla pacjentów z koronawirusem, co jednak może doprowadzić do paraliżu działalności części szpitali, gdzie anestezjolodzy zajmują się tylko chorymi na Covid-19.
Pod koniec lutego 2021 roku Rzecznik Praw Obywatelskich w informacji dla Rzecznika Praw Pacjenta zaznaczał, że głównym problemem jest zapewnienie opieki zdrowotnej dla pacjentów „niecovidowych”.
Jak pisał RPO: Nie jest w pełni zapewniona opieka osobom w stanie nagłym, w przypadku problemów kardiologicznych, nadciśnienia, stomatologicznych, a także osób posiadających przewlekłe choroby i cierpiących onkologicznie oraz wymagających niezwłocznie rehabilitacji, np. po wypadku samochodowym. Chaos pogłębia odwoływanie planowych wizyt i operacji, […] odwoływane są i przesuwane zabiegi kardiologiczne przy niewyznaczaniu nowych terminów – co w przyszłości spowoduje drastyczne wydłużenie kolejki do zabiegów kardiochirurgicznych. Sytuacja ta realnie zagraża życiu i zdrowiu ludzkiemu.
Sprzeciw lekarzy budzi idea tworzenia łóżek respiratorowych. Tutaj zdecydowanie ma to sens wyłącznie wtedy, kiedy będzie miał kto zająć się respiratorem – pozostawienie pacjenta samego mija się z celem. Ciężko również wymagać od lekarzy innych specjalizacji jak np. urologia, aby rzucili wszystko i zabezpieczali stanowiska respiratorowe. W takich sytuacjach strach lekarzy jest uzasadniony.
Jak mówiła w Radiu Zet dr Grażyna Cholewińska-Szymańska z Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie, osoba obsługująca respirator musi mieć szereg umiejętności. Trzeba umieć zaintubować pacjenta, założyć rurę do tchawicy, monitorować. […] Guzik wcisnąć każdy potrafi, ale trzeba wiedzieć jakie podać natężenie tlenu, jak monitorować czynności życiowe pacjenta. Lekarz przesunięty z zupełnie innego odcinka świadczeń medycznych nie jest do tego przygotowany.
System boryka się także z brakiem personelu medycznego. Brakuje nie tylko lekarzy, i pielęgniarek, ale także diagnostów czy rehabilitantów. W niektórych rejonach ratownicy medyczni są wspomagani przez ratowników strażaków. W wielu miejscach to właśnie strażacy wyjeżdżają do sytuacji nagłych, kiedy nie ma do dyspozycji zespołów ratownictwa medycznego.
Źródło: https://www.rynekzdrowia.pl/