Dwa mundury – jedna misja – rozmowa z Grzegorzem Czajką - Strona 2 z 3 - ratownicy24.pl
Reklama

Wyszukaj w serwisie

Dwa mundury – jedna misja – rozmowa z Grzegorzem Czajką

NAR_6_22_z_ratowniczym_pozdrowieniem_ROZMOWA_Z_GRZEGORZEM_CZAJKA_fot_3

W jednej z naszych poprzednich rozmów dowiedzieliśmy się, że wyjątkowo ciekawą kwestią jest dla Ciebie kontrola krwotoków. Skąd ta fascynacja?

Brałem udział w szkoleniu Medycyny Pola Walki, które było prowadzone przez byłych komandosów. To szkolenie było bardzo intensywne, poświęcone właśnie krwotokom i urazom, które mają miejsce na polu walki – nie w ratownictwie cywilnym, natomiast trzeba tutaj zaznaczyć, że coraz więcej takich sytuacji, przykładowo z nożownikami, mamy również w środowisku cywili. To szkolenie otworzyło mi oczy i pokazało, jak istotny jest to temat. Praktycy, którzy prowadzili to szkolenie, naprawdę wiedzieli, o czym mówią. Wyciągnięte przez nich wnioski czy praktyczne rady, pochodzące z ich rzeczywistego doświadczenia na polu walki, bardzo do mnie trafiły. Wiedza, którą mi przekazali, tak we mnie zakotwiczyła, że stwierdziłem, że to właśnie ją chcę jak najlepiej umieć przekazać dalej. Chodzi również o to, żeby strażacy zmienili swoje myślenie i przestali bać się opasek uciskowych czy opatrunków hemostatycznych – żeby nie traktowali tych środków jako ostateczność, tylko jako priorytet. Tak samo powinna zwiększyć się świadomość podczas udzielania pierwszej pomocy. Zwłaszcza na temat podaży adrenaliny podczas anafilaksji, jak i podaży glukagonu podczas hipoglikemii.

Jesteś i strażakiem i ratownikiem – jak godzisz ze sobą oba te zawody?

Teraz przykładowo zacząłem miesięczny urlop od straży, który spędzę w pogotowiu. Oczywiście nie cały, tylko konkretne dyżury. Jednak tak, jak widać po Instagramie – gdy nie jestem w czarnym mundurze, to noszę pomarańczowy. Pracy rzeczywiście jest dużo, a do tego jeszcze dochodzą moje szkolenia KPP w ramach prowadzenia firmy. Natomiast myślę, że chyba jak większość strażaków czy ratowników nie jestem jedyną osobą, która pracuje na więcej niż jednym etacie. I to nie wynika z pazerności czy łapczywości tych grup zawodowych – absolutnie. Wynika to z tego, że obecnie życie jest bardzo drogie, a zarobki w służbach mamy, jakie mamy, więc chcąc utrzymać komfort życia, trzeba troszeczkę więcej popracować.

Czy w takim wypadku masz jakikolwiek czas wolny?

Oczywiście, że tak! Obecnie staram się wszystkie weekendy mieć na tyle wolne, żeby w ich trakcie naprawdę niczym się nie zajmować. Wobec tego uznałem, że zrobię sobie przerwę do końca roku, bo wtedy jest łatwiej zaplanować coś z wyprzedzeniem. Jednak nie będę kłamał – tych godzin spędzonych poza domem trochę jest, tylko że ja to naprawdę lubię. Uwielbiam kontakt z ludźmi, integrację, rozmowy. Nie jestem nauczony bezczynnie siedzieć.

NAR_6_22_z_ratowniczym_pozdrowieniem_ROZMOWA_Z_GRZEGORZEM_CZAJKA_fot_4

Czym się wtedy zajmujesz, gdy już masz chwilę dla siebie?

Głównie jest to aktywność fizyczna i rodzina. To czas spędzony z żoną albo na siłowni lub na uprawianiu innego sportu. Czasem udaje mi się wyskoczyć na jakiś weekend do SPA czy na basen, ale głównie staram się cały swój wolny czas poświęcić wtedy żonie.

Gdybyś miał wybrać: ratownictwo medyczne czy straż, co byś wybrał?

Patrząc na obecną sytuację finansową w kraju, wybrałbym pogotowie. Jest bardziej rentowne i tutaj nie wszystkim może się ta odpowiedź spodobać, ale takie są realia. Po to się pracuje, aby zarabiać pieniądze. W moim przypadku obie prace dają mi satysfakcję, jednak pogotowie to także inna specyfika pracy niż w służbach – nie jestem od nikogo zależny. Natomiast patrząc na całokształt, i tutaj głównie mam na myśli stabilność pracy, to byłaby to straż pożarna. Tamtejszy system pracy jest dobry, ponieważ umożliwia nam połączenie tych dwóch zawodów. Tym bardziej gdy widzimy, co obecnie dzieje się w straży – jest nacisk na ratownictwo medyczne, więc obecność ratowników w straży powinna z czasem zostać doceniona.

Na Instagramie można Cię znaleźć jako @czakmed. W jakim momencie swojego rozwoju zadecydowałeś, że warto pokazać się także w mediach społecznościowych? Co sprawiło, że pojawiłeś się w sieci?

Instagram czy Facebook są bardzo dobrymi źródłami na pozyskiwanie nowych klientów. Początkowo chciałem zrobić tam reklamę swojej firmy, ale nagle w tym wszystkim zaczęła się także reklama samego siebie. Zacząłem poznawać coraz więcej nowych osób, udało się również nawiązać współprace sponsorskie. Przyniosło to wiele korzyści na kilku frontach.

Z tego co obserwujemy, Twój Instagram to obecnie połączenie Twojej pracy i życia, zgadza się?

Tak. Kto mnie obserwuje, ten widzi, że staram się tam pokazać zarówno ratownictwo, jak i straż pożarną trochę bardziej „od kuchni”, natomiast jeżeli chodzi o życie prywatne, to udostępniam tylko te ważniejsze momenty.

Reklama
Reklama
Reklama
ratownicy24-na-ratunek
Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.