„Niczego nie żałuję i jestem naprawdę dumny z tego, co robię” – rozmowa z Bartłomiejem Sępiakiem
W jakich jednostkach pracowałeś do tej pory?
Pierwsze kroki stawiałem w Wojewódzkim Pogotowiu Ratunkowym w Katowicach, dokładnie w stacjach w Jastrzębiu-Zdroju i Pszczynie. Pracowałem również w Cieszyńskim Pogotowiu Ratunkowym. Po kilku latach dostałem się również do Państwowej Straży Pożarnej i zacząłem kolejny etap mojego życia zawodowego. W ubiegłych miesiącach oprócz służby w PSP pełniłem dyżury w Katowicach na motoambulansie.
Co najbardziej zaskoczyło Cię w pracy ratownika? Czy jest coś, co wyobrażałeś sobie inaczej, zanim pojechałeś na pierwszy wyjazd?
Zaskoczyła mnie liczba nieuzasadnionych wezwań. Lekkomyślność i bezwzględność ludzi.
Jesteś ratownikiem medycznym, ale też strażakiem. Skąd pomysł na połączenie tych dwóch zajęć?
Pomysł powstał podczas studenckich praktyk w KM PSP Jastrzębie-Zdrój, gdzie spodobał mi się charakter pracy strażaka. Zobaczyłem dobre wyszkolenie i świetny sprzęt. Pomyślałem, że w strukturach Państwowej Straży Pożarnej również mogę się realizować jako ratownik medyczny. Oprócz udziału w działaniach ratowniczo-gaśniczych jestem też koordynatorem zmianowym, szkolę kolegów w zakresie kwalifikowanej pierwszej pomocy. Trafiłem do jednostki w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie wówczas powstawała Specjalistyczna Grupa Poszukiwawczo Ratownicza. To było coś nowego, co dodatkowo wzmagało we mnie chęci do pełnienia służby w PSP.
Jak udaje Ci się połączyć te dwa światy na co dzień? Masz chociaż chwilę wolnego?
Wbrew pozorom da się połączyć powyższe zawody. Wymaga to dużo czasu i energii, często kosztem prywatnego życia, które trzeba mocno nadrabiać w wolnych chwilach. System pracy w PSP sprzyja kontynuowaniu mojej pracy w zespołach ratownictwa medycznego. Przełożeni również chcą mieć wyszkolonych i doświadczonych ludzi w swoich szeregach.
Z którym z tych dwóch zawodów czujesz się związany bardziej?
Z każdym z tych zawodów jestem tak samo związany. Są one trudne, wymagają dużo poświęcenia, ale dają mnóstwo satysfakcji.