„To jest moja pasja i czuję, że robię coś, co kocham”

Rozmowa z Martą, znaną na instagramie jako @zakrecona_strazaczka. Opowiedziała nam m.in. o tym jak doszło do tego, że zdecydowała się na studiowanie ratownictwa medycznego oraz co było najtrudniejsze w trakcie pracy w szpitalu covidowym.

Jesteś studentką ratownictwa medycznego, skąd wziął się pomysł na studiowanie tego kierunku? Było to Twoje marzenie z dzieciństwa?

Nie, właściwe nigdy wcześniej nie myślałam, żeby iść na ratownictwo medyczne. Pomysł zaczął się rodzić, kiedy poszłam na kurs KPP w straży. Bardzo mi się to spodobało i chciałam się rozwijać w tym kierunku. Chociaż jeszcze wtedy nie do końca byłam przekonana co do studiowania tego kierunku. Ostatecznie dwa miesiące przed maturą zdecydowałam, że chce studiować ratownictwo medyczne. 

Rozważałaś jeszcze inny kierunek studiów?

Tak, rozważałam, żeby iść na kierunek humanistyczny związany z historią. 

Jak z perspektywy czasu oceniasz ten kierunek studiów? To był dobry wybór?

Nie mogłam wybrać lepiej! Pomimo trudności nie wyobrażam sobie studiowania innego kierunku. To jest moja pasja i czuję, że robię coś, co kocham. Studiowanie ratownictwa sprawia mi ogromną satysfakcję i radość! 

Co powiedziałabyś osobie, która rozważa wybór studiów z ratownictwa medycznego?

Po pierwsze trzeba zaznaczyć, że nie jest to łatwy kierunek, wymaga wiele nauki teoretycznej oraz praktycznej. Jeśli osoba jest zainteresowana pierwszą pomocą, lubi pomagać innym, to jak najbardziej zachęcałbym do tego!