Umiejętność pływania w społeczeństwie kuleje i jest marginalizowana przez kandydatów na ratowników wodnych
Ratownictwo wodne to nie tylko umiejętność pływania, ale także szereg innych elementów, które się na nie składają. Obsługa sprzętu,a także zaangażowanie i odpowiedzialność za siebie oraz innych. O tym i o innych kwestiach związanych z ratownictwem wodnym – Joanna Skopińska ze Szkoły Ratownictwa, Sportów Wodnych i Obronnych „Podwodnik”.
Ratownictwo wodne łączy w sobie umiejętności udzielania pierwszej pomocy, pływania czy obsługiwania specjalistycznego sprzętu wodnego. A jakie predyspozycje powinna posiadać osoba, która chce zostać ratownikiem wodnym?
Oprócz umiejętności, które zostały wymienione (a które są niezbędne), bardzo istotna jest umiejętność i gotowość do pracy w zespole, a także zaangażowanie i dyspozycyjność. Obecnie praca ratownika wodnego różni się od tego, co się nadal najczęściej społecznie kojarzy. Teraz ratownik to nie tylko osoba, która obserwuje wyznaczony obszar wodny – czyli kąpielisko czy nieckę basenową. To osoba, która ustawowo musi być zrzeszona lub zatrudniona w podmiocie uprawnionym do wykonywania ratownictwa wodnego, który (red. podmiot) jest z kolei zobowiązany do prowadzenia całorocznych i całodobowych dyżurów ratownictwa wodnego na mocy decyzji MSWiA oraz pozostawać w gotowości na mocy obowiązkowego wpisu do rejestru podmiotów współpracujących z systemem Państwowe Ratownictwo Medyczne (i to jest gotowość na wezwania nie tylko dotyczące obszarów wodnych). Oznacza to, że oprócz obowiązków zawodowych – czyli płatnej pracy, większość ratowników pełni dyżury społeczne, dbając o bezpieczeństwo na ww. akwenach jak i w ich okolicy. Jest to bardziej służba niż praca. Warto by było więc, by ratownik był wszechstronnie przeszkolony i zawsze gotowy do niesienia pomocy.
W tym roku pojawił się projekt noweli, który miał m.in. doprecyzować definicję ratownika wodnego oraz kwalifikacje, jakie powinien on posiadać. Co to oznacza w praktyce dla kandydatów na ratowników lub już „aktywnych” ratowników wodnych?
Przede wszystkim może zmienić się sytuacja zawodowa ratowników, którzy posiadają dodatkowe kwalifikacje przydatne w ratownictwie wodnym nie wymienione w katalogu, który zaproponował ustawodawca. Do tej pory dodatkowe uprawnienia, konieczne do bycia ratownikiem wodnym, nie były sprecyzowane. Teraz mają być zawężone do konkretnych kwalifikacji, nadanych przez podmioty uprawnione przepisami krajowymi (uprawnienia do kierowania jednostkami pływającymi, związane z nurkowaniem zawodowym, ratownictwem medycznym, kierowaniem pojazdami uprzywilejowanymi, obsługą łączności czy sportowe uprawnienia trenerskie i instruktorskie) albo przez międzynarodowe federacje (np. uprawnienia płetwonurkowe). W katalogu nie znalazły się dokumenty wystawiane po szkoleniach podnoszących konkretne umiejętności, nie stanowiące szeroko honorowanych kwalifikacji, np. operator deski ortopedycznej, operator AED, czy innego sprzętu (uznano, że są to umiejętności już zawarte w szkoleniu na ratownika wodnego lub KPP) albo kwalifikacje przydatne, ale niezwiązane bezpośrednio z ratownictwem (np. prawo jazdy kat. B).
Istnienie katalogu ułatwi pracodawcom zidentyfikowanie, czy ratownik posiada uprawnienia honorowane ustawą czy nie. Z drugiej strony wymusi to na ratownikach konieczność zdobycia dodatkowych kwalifikacji wskazanych przez ustawodawcę. Są one z reguły bardziej przydatne w służbie ratowniczej na wodach otwartych, ale jednocześnie bardziej kosztowne niż jednodniowe szkolenia.